Przybliżony czas czytania: 6 minut.
„Oto poczniesz w swym łonie i urodzisz syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie on wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da mu tron jego ojca Dawida. I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca” Łk 1:31-33.
Gdy anioł Gabriel zwiastował Marii najważniejszą na świecie wiadomość, o narodzeniu Zbawiciela z jej ciała za sprawą Ducha Bożego, otrzymujemy fundamentalną wiedzę, która jest przez większość chrześcijan niezauważona, zbagatelizowana lub celowo fałszowana. Chodzi o tron króla narodu żydowskiego, na którym miał zasiąść Chrystus.
Wiemy, że Jezus nie zasiadł na żadnym fizycznym tronie podczas swojego krótkiego ziemskiego życia. I nie takiego króla, bez swojego tronu, spodziewała się duża część Żydów. Tymczasem Jego „królestwo nie jest z tego świata„, a obietnica dana Marii wypełniła się, bowiem Jezus po wniebowstąpieniu zasiadał na tronie Dawida. Chrześcijanie mówią, że to nieprawda, ponieważ Jezus zasiadł co najwyżej na tronie Bożym, a nie na meblu, które należało m.in. do Dawida, jednego z Jego ojców narodowych i po linii genealogicznej.